Koniec celebryckich perfum, początek autorskich zapachów
Jeszcze kilka lat temu wystarczyło, że perfumy nosiły imię Britney, Beyoncé albo Taylor, by zagwarantować wielkim koncernom takim jak Avon, Coty, Oriflame kosmiczną sprzedaż. Dziś celebryckie zapachy są wypierane przez bardziej ekskluzywne, limitowane perfumy dostępne w specjalnych butikach.
Skomercjalizowane produkty, które można kupić w Rossmanie albo na hali Tesco, starsze klientki pozostawiły swoim córkom. Trzynastolatki chcą pachnieć jak ich idolki, ich mamy wolą oryginalne, szyte na miarę perfumy. Wynika z tego, że choć chwilowo sprzedaż spadła, wielkie koncerny powinny po prostu zmienić target, kierując nawet te „dorosłe” zapachy do młodszych klientek.Sprytnym sposobem są też mniejsze flakony albo perfumy zamknięte w dezodorantach. Gdy zapachy będą tańsze, łatwiej będzie dziewczynkom namówić rodziców na ich zakup.
Podejrzewamy też, że prędzej czy później wielkie marki kosmetyczne będą chciały zmonetyzować trend na autorskie zapachy. Wystarczy, że wypuszczą krótsze serie, w bardziej wyrafinowanych opakowaniach i z intrygującym składem. Dobry przykład to „kontrowersyjne” zapachy Etat Libre D’Orange, które wyróżniają się prostymi opakowaniami i prowokującymi nazwami, takimi jak „Gruby Elektryk”, „Dziwka” czy „Jestem facetem”.
gość | | Zgłoś
Czyli o co chodzi z tymi autorskimi perfumami? Bo jakos mi umknelo :-P
Lanka | | Zgłoś
gość | | Zgłoś
To jest fajne, zapach inny niż wszyscy
gość | | Zgłoś
Nigdy nie kupowałam perfum Beyonce,Naomi czy innych Britney,Wszystkie pachną podobnie,na jedno kopyto,nie ma w nich żadnego wyrafinowania i mają tylko naciągać portfele klientów którzy nie wiedzą jak mają pachnieć,nie mają swojego określonego stylu
gość | | Zgłoś
Etat Libre D’Orange jest świetne, ja dodałabym jeszcze Vero Profumo i Nasomatto
gość | | Zgłoś
miedzy perfumami wlasnej produkcji a tymi z tesko istnieje cala gama marek i nosow zapachow niszowych Lutens,Artisian.Montale ,Lubin ecc
gość | | Zgłoś
gość | | Zgłoś
Etat Libre D’Orange to nie wielka marka kosmetyczna; jakzwykle artykuł z błędami i pisany pzrez osobę bez bladego pojęcia o czym pisze.