Ratowniczka Snobki: jak uniknąć termicznych uszkodzeń włosów
Ponad 80% kobiet zmaga się z termicznymi uszkodzeniami włosów, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jaka temperatura może być szkodliwa dla włosów? Za punkt odniesienia można wziąć odczucia własnej skóry – rozgrzane płytki prostownicy, gorący podmuch, promienie słoneczne, czy zbyt ciepła woda, które powodują na skórze dyskomfort lub parzą, będą równie niekorzystne dla włosów i prędzej, czy później odbiją się na ich kondycji i wyglądzie.
Jeżeli stosujesz najlepsze kosmetyki, ale mimo to nie jesteś do końca zadowolona z wyglądu swoich włosów, zrób krótki rachunek sumienia i odpowiedz sobie na pytania:
- czy myjesz włosy letnią wodą? (mycie zbyt gorącą wodą powoduje skręcanie włosów, utratę wilgoci i blasku)
- czy po myciu pozwalasz włosom wyschnąć samoistnie? (gorące powietrze z suszarki przyspiesza suszenie, ale może strzępić końcówki i przesuszać włosy)
- czy latem używasz produktów do włosów chroniących przed promieniowaniem UV? (słońce nie tylko odbarwia włosy, ale także je wysusza i podobnie jak w przypadku skóry – powoduje ich szybsze starzenie)
- czy niedobory wilgoci we włosach uzupełniasz nawilżającą maską? (nawet włosy ze skłonnością do przetłuszczania docenią taki kosmetyk – nawilżona skóra głowy nie będzie tak bardzo reagować przetłuszczaniem na wysuszające czynniki środowiskowe, ale w zależności od potrzeb maskę możesz nakładać na same końcówki)
- czy używasz kosmetyków do stylizacji chroniących przed gorącem? (teoretycznie cieniutka warstwa kosmetyku na włosie w kontakcie z ponad 200-stopniowym gorącem płytek prostownicy jest niczym, ale w praktyce dzięki niej z wnętrza włosa nie uciekają cenne składniki i nawilżenie, a łuski przylegają lepiej)
Jeżeli na przynajmniej 3 z powyższych pytań odpowiedziałaś przecząco, to prawdopodobnie problem termicznych uszkodzeń struktury włosa dotyczy również Ciebie!
Masz nietypowy problem lub pytania? Chcesz się czegoś dowiedzieć? Pisz na adres: info@snobka.pl
jola z parasola 5 | | Zgłoś
syos jedne z najgorszych produktów do pielegnacji włosów. Włosy po umyciu całe w silikonie, pachna nieładnie. masakra, ale widze reklamuja sie nadal.
gość | | Zgłoś
xx | | Zgłoś
głupotą jest pisanie że są to najgorsze produkty napiszcie że dla was bo może dla kogoś innego są idealne, nie ma rzeczy złych i dobrych jeśli chodzi np. o kosmetyki, po prostu jednej osobie służą drugiej nic nie robią a trzeciej szkodzą, myślcie trochę a nie szufladkujcie bez sensu!
qwerty_01 | | Zgłoś
dla mnie syoss też nie jest dobry. Ostatnio kupiłam w aptece Emolium ma nawilżać skórę głowy - może nawilża- ale włosy są po umyciu tak skołtunione że trudno je rozczesać. Odżywki nie chcę używać bo przy tych upałach zbyt obciąża włosy
trella | | Zgłoś
ja używam sprayu termo-ochrona l,oreal, jestem zadowolona, choć przy częstym stosowaniu nieco obciąża włosy
Perpetka | | Zgłoś
Jedyne co używam Syossa to lakier do włosów jest bardzo mocny i niewidoczny na włosach. Używałam też szamponu i odżywki i uważam że są lepsze ale to już jak co komu pasuje.
Iskruch | | Zgłoś
Ja jestem akurat syossem zachwycona, tym z serii repair, żaden inny szampon nie działa tak super na moje włosy, są potem miękkie i łatwo się je rozczesuje. Natomiast po szamponach Dove, albo nie daj boże Nivea i Biosilk mogę od razu iść obciąć się na łyso bo włosów na bank nie rozczeszę. Także zależy kto ma jakie wlosy a nie że jakieś szampony są dobre albo złe
gość | | Zgłoś
czy myjesz włosy letnią wodą? (mycie zbyt gorącą wodą powoduje skręcanie włosów, utratę wilgoci i blasku)
Co za bzdury myję włosy letnią wodą i mam kręcone, a pod gorącą włosy zawsze mam proste.
gość | | Zgłoś
gość | | Zgłoś
ja też nie byłam zachwycona syos... tragedia:/ uwielbiam płyn w sprayu ochraniający przed gorącem z firmy Aussie;) używam go przed suszeniem;) po wysuszeniu włosy pięknie błyszczą i nie mam już problemu z suchymi strąkami;)
gość | | Zgłoś
Mam dość grube, sztywne i trudne do ułożenia włosy, w dodatku dość często farbowane. Syoss jest dla mnie najlepszą linią, pomimo,ze wahałam się ze względu na złą sławę linii Palette też ze Schwarzkopfa. Teraz stosują szmpony do farbowanych fłosów, odżwyki i także od kilku miesięcy farbę. Co do arby jest trwala, nie łapie za ciemno (wypróbowałam kilka brązów), kolor podobnie jak na opakowaniu, nie niszczy nadmiernie włosów, nie plami ręczników i nie zmywa się. Uważam ,ze marketowy Loreal jest gorszy, nie mówiąc o garnierach czy welli.
gość | | Zgłoś
pani ewo? | | Zgłoś
polecam olejek arganowy, trochę kosztuje ale warto ok. 100 ml = 50 zł, ale jest wydajny i starcza na długo, można go wcierać we włosy, smarować twarz (idealny na trądzikowe sprawy i wypryski), kupujcie tylko 100 % , oryginalny pachnie średnio, te super pachnące są już ze sztucznymi dodatkami
Karolaaaa | | Zgłoś
Ja jestem bardzo zadowolona z szamponów syoss itp.. włosy po umyciu są jak z wizytu u feyzjera. :) POLECAM
jj83 | | Zgłoś
dlaczego nie ma tu preparatów ochronnych welli? Są świetne!! Przestałam mieć kłopoty z włosami wlasnie dzięki nim (a maltretuję włosy prostownicą na wszystkie strony). Co do Syos - zgadzam się - badziewie
MakeUpIsMyLife | | Zgłoś
Produkty tzw. drogeryjne nie służą ochronie włosów tylko zapchaniu ich silikonem... TAK Syos jest jedna z najgorszych marek ale i żadna marka dostępna w drogeriach nie wspomaga włosów w odbudowie, nie chroni a wysusza i dodatkowo niszczy przez chemię jaką dokładają do masek czy odzywek... Zapytaj dobrego fryzjera a powie Ci to samo. Lepiej wydać więcej na jeden porządny produkt w specjalistycznym sklepie fryzjerskim i mieć pewność że nie szkodzisz sobie i swoim włosom..!!!
gość | | Zgłoś
jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie odradzam syoss, przez dłuższy czas byłam zachwycona, niestety później pojawiły się problemy.. łącznie z łupieżem. Silikon bardzo wysusza włosy jak i skórę głowy, z tego co wiem dużo osób ma z tym problemy. Osobiście używam kosmetyków firmy Stapiz, są rewelacyjne, o czym przekonałam się nawet po krótkim stosowaniu, na dłuższą metę również się sprawdzają. Mogę powiedzieć, że włosy swego czasu miałam w stanie naprawdę fatalnym.
gość | | Zgłoś
Ja tak się zraziłam do Syosu, że już praktycznie nie kupuję kosmetyków w drogeriach, moje zakupy ograniczają się do zakupienia szamponu familijnego i jakiejś ziołowej odżywki. Ciągle myślę, żeby kupić jakiś zestaw produktów dobrej, fryzjerskiej marki, ale to wydatek kilku stów niestety. A z Syosu w zeszłym roku kupiłam sobie farbę do włosów. Na wakacje chciałam ładny, rubinowy kolor. Dodam, że włosy były na nowo zapuszczone bez farbowania, więc nie były zniszczone. Ta farba zrobiła z moich włosów totalny armagedon. Już pomijając kolor, który po tygodniu wyblakł do różowego, w niektórych miejscach całkowicie się zmył (tak, to była farba permanentna, patrzę na takie rzeczy przy zakupie), to moje włosy wyglądały gorzej niż gniazdo, znajomi się śmiali, że wyglądam jak wiedźma :P Teraz kondycja włosów się nieco poprawiła, chociaż ciągle są przesuszone, a nie chcę ich znowu ścinać :( ehhh... powinni wycofać tę fatalną markę.
znana3 | | Zgłoś
a co sądzicie o olejku arganowym ?
gość | | Zgłoś