Testów chudości ciąg dalszy
Witamy w erze wyzwań i testów chudości, w której wyznacznikiem kobiecego piękna są wystające kości. Dwa lata temu rekordy popularności biła luka między udami . Po kilku miesiącach sieć zalały zdjęcia bikini bridge , czyli przestrzeni między bikini a dolną częścią brzucha. Po głośno komentowanych akcjach przyszła kolej na wyzwania z sięganiem do pępka i „praktycznym” obojczykiem w roli głównej.
Problem powrócił wraz ze spopularyzowanym w Chinach wyzwaniem Belly Button Challenge. Zadanie polega na tym, by obejmując ręką plecy dotknąć palcami pępka. Wyzwanie w kilka dni podjęły Europejki i Amerykanki. Z jakim skutkiem? Nie wszystkim się to udaje. Jednym przeszkadza brzuszek, innym – najzwyczajniej w świecie – zbyt krótkie ręce. Niektórzy okazują się też zbyt mało wygimnastykowani.
To pewne – Chinkom nie brakuje „kreatywności”. Zaledwie kilka dni później zaproponowały kolejny, jeszcze dziwniejszy test. Tuż przed weekendem użytkowniczki Twittera i Instagrama zaczęły przyłączać się do akcji Collarbone Challenge. Jej przebieg nie tyle irytuje, co zwyczajnie śmieszy. Dziewczyny wezwano do układania na obojczyku jak największej ilości monet. Im więcej „drobnych”, tym dziewczyna chudsza i bardziej seksowna.
Kościste ciała, dotychczas nazywane nieco złośliwie wieszakami, przekształciły się więc w półki. Synonimem seksapilu stały się zaś wygimnastykowane ręce, ultrawąska talia i wystające obojczyki. Nie zapominajmy też o robiącej wcześniej furorę luce między udami oraz „kieszonce” na plażowe akcesoria pod bikini lub – delikatniej ujmując – sprzyjające tzw. bikini bridge wystające kości biodrowe.
Nie mamy nic przeciwko dbaniu o siebie. Gdyby jednak z troską o kondycję własnego ciała w parze nie szło porównywanie się do innych, wszyscy byliby szczęśliwsi. Nowe trendy wymagają dystansu, ale i rozsądku. Nasze sukcesy w realizacji powyższych wyzwań zależą m.in. od budowy ciała, a nie tylko wagi. Jeśliby wskazówki chińskich internautek przyjąć za pewnik, okazałoby się, że kobieta w rozmiarze 36 ma sobie wiele do zarzucenia, konkretnie – o dwa rozmiary za dużo.
Zobacz też: Wiecznie niedoskonałe i niezadowolone. Kolejna fotograficzna szydera ze standardów piękna
Zobacz też: #DadBod, czyli podwójne standardy wiecznie żywe
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
Wszystkie te baby do psychiatry.
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
przecież to kwestia budowy, nie chudości. jestem szczupła i ani nie mam wystających obojczyków, ani kości miednicy (brak bikini bridge) ani nie dotknę pępka w ten sposób. Przerwy między udami też nie mam. Moja przyjaciółka jest przy kości, ma przerwę i wystającą miednicą. Czemu te dziewczyny są takie głupie?
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
Jak ktoś na mnie patrzy, widzi szczupłą osobę, mam widoczne obojczyki ale już kości biodrowych wystających nie posiadam, bikini bridge też nie i przepaści między udami też raczej nie.
I co, źle? Bez jaj, pewnie, że to kwestia budowy, a nie chudości. Kobiety, bądźcie sobą!
mee | | Zgłoś | Odpowiedz
Dotknięcie pępka w takiej pozycji to jedynie kwestia wygimnastykowania. Choć faktycznie osoba otyła nie da rady.
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
Przerwa między nogami zależy od budowy miednicy i kości, a nie od wagi...
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
175-67kg i należysz z tych grubszych?! nie no fajnie, naprawdę fajnie
Ann88 | | Zgłoś | Odpowiedz
Właśnie to samo pomyślałam...
Marta83ew | | Zgłoś | Odpowiedz
Sprawdźcie również wyniki głosowania internautów na najlepsze tabletki na odchudzanie, wyniki dostępne na stronie rtno.pl
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
Allegro ---> user: karusiap
gosiaaa3 | | Zgłoś | Odpowiedz
przy odchudzaniu świetnie pomaga naturalny preparat figurena slim, przyspiesza metabolizm i hamuje łaknienie. Sama stosowałam i udało mi się schudnąć 12 kg.
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
Przy wzroście 165, ważę 49kg, a pępka nie dotkne..
KOl | | Zgłoś | Odpowiedz
Idiotyzm
KOl | | Zgłoś | Odpowiedz
Idiotyzm
gość | | Zgłoś | Odpowiedz
Hahhahahahahhahahha co za idiotki!!!:)
joasia90 | | Zgłoś | Odpowiedz
Nie wiem, co Was pociąga w gołych kościach..tak naprawdę, to co my teraz promujemy. Massakra, to jest okropne a nie seksowne.