Zimowe warianty żeli Original Source wybrane
Ledwie udało nam się przegonić zimę, a tu znów wraca jej temat – na szczęście w całkiem optymistycznym aspekcie. Letnie żele pod prysznic Original Source niedawno trafiły na sklepowe półki – to Wy zdecydowałyście, że znalazły się wśród nich kaktus z guaraną i złocisty ananas. Zimowe typy to:
Mandarin & Basil. Duet wyrażający się o rutynie w sposób nie nadający się tu do zacytowania. Para urodzonych kąpielowych rebeliantów, którzy zmienią każdy pobyt pod prysznicem w zupełnie nowe, intensywne doznanie.
Raspberry & Cocoa. Gdy w chwili słabości raczysz się malinami w połączeniu z aromatycznym kakao, Twoja skóra zazdrości żołądkowi i marzy o tym, by też spróbować takich specjałów. Intensywny prysznic byłby do tego „wspaniałą” okazją.
Purple Ginger. Egzotyczny kwiat imbiru na ogół unika rozgłosu, ale jeśli na niego zagłosujesz, to magicznie przemieniony w żel pod prysznic będzie umilać zimowe dni! Wszyscy w dżungli wiedzą, że imbir lubi wytykać liśćmi wszystko co rutynowe!
Passion Fruit & Lime. Marakuja i limonka w namiętnym uścisku. Jeśli nie chcesz by podzieliły smutny los rozdzielonych kochanków, to wesprzyj ich nierutynowe gorące uczucie oddając na nie głos, a ten miłosny duet będzie umilał gorące, zimowe prysznice.
Waszymi głosami (szczegóły TUTAJ) zwyciężyły dwa pierwsze warianty, czyli Mandarin & Basil i Raspberry & Cocoa. Być może chociaż ten drobiazg sprawi, że czasem o zimie pomyślicie nieco łagodniej, a może nawet z oczekiwaniem.
gość | | Zgłoś
Do niedawna uwielbiałam te żele, są dość wydajne, dobrze się pienią i obłędnie pachną, ale tymczasowo robię sobie od nich przerwę, ponieważ mam wrażenie (i to nie tylko moje zdanie), że lekko wysuszają skórę i po umyciu się nimi bez balsamu ani rusz.
gość | | Zgłoś
Muszę Mieć ten drugi... Aż nabrałam ochoty na zimę :D
gość | | Zgłoś
1sze zele,ktore nie wysuszaja mojej alergicznej skory.uwielbuam je i jestem im oddana calkowicie!
a. | | Zgłoś
średnie są. nie trzymają zapachu na skórze.